piątek, 27 stycznia 2017

Kiedy rozmyślam - biegnę.

 W tej chwili leżę i nie muszę biec - nawet w myślach . 
Minęła dobra chwila zanim się obudziłam, otrząsnęłam w czasie i 
postanowiłam dokończyć BA! a nawet zacząć!
 Tak jak marzyłam, rozpoczynając tego bloga - mieszkam niezależnie. 
I to W LESIE ! Czyli tak jak na dziką sarnę przystało!
Rozpływam się w tej lesistości krajobrazu, na podwórku, w drzewach, na szyszkach 
z wiewiórką za oknem,z wiewiórką na drzewie i dwoma wiewiórkami, 
molestującymi worek z orzechami, znajdujący się w garażu. 
Te czterołape, kudłate stworzenia z gatunku pies, wizualnie mocno 
maskują swoją wiewiórkowatość !  - czyli jakby nie było, te niby psy są 
tak naprawdę leśnymi, rudymi szczurami pałaszującymi orzechy !!! 




LAS MAM DOSŁOWNIE WSZĘDZIE ! 
TAK JAK PRAGNĘŁAM. 

 Aczkolwiek nigdy nie pomyślałabym, że moje niewyobrażalne pragnienie lasu, 
wciągnie jak czarna dziura do mojego życia, leśniczego z krwi i kości !
O losie- kto by to wyczuł . 
Upolował sarnę - biegając i strzelając iskrami pragnienia. 
Dlatego teraz jesteśmy My - ludzie lasu, TU- w lesie, z psami wiewiórkami.
Dzikami pod oknami, sarnami na ścieżce. 

To wszystko jest. 
Już nie rozmyślam o lesie. 
Ja nim jestem .  

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz